Ponad 546 ogłoszeń firm
Sprawdź naszą ofertę

Wojna o Kredyt Inkaso


Jeszcze jesienią ubiegłego roku szefowie dwóch dużych spółek windykacyjnych - Best i Kredyt Inkaso przekonywali, że są w stanie stworzyć giganta, który będzie skutecznie konkurował z największym graczem na polskim rynku, czyli Krukiem. Dzisiaj już ze sobą nie rozmawiają. Wejścia do siedziby Kredyt Inkaso strzegą wynajęci pracownicy ochrony z listą osób, których mają nie wpuszczać.

Jan Lisicki, wiceprezes Kredyt Inkaso powiedział, że zgodnie z obowiązującymi zasadami, przyjętymi przez radę nadzorczą, osobą uprawnioną do kontaktów z zarządem jest jej przewodniczący, którym nie jest pan Piotr Urbańczyk. Wiceprezes dodał, że Urbańczyk ma jedynie prawo do uczestniczenia w posiedzeniach Kredyt Inkaso, nie ma natomiast zgody na nachodzenie w towarzystwie osób trzecich biura zarządu i nakłanianie jego pracowników do udzielenia dostępu do dokumentacji spółki. Muszą bronić się przed wyciekiem dokumentacji spółki do nieupoważnionych osób, szczególnie w sytuacji, kiedy Piotr Urbańczyk rości sobie prawa do pełnienia obowiązków prezesa.

Dwuwładza w jednej z największych firm na polskim rynku wierzytelności to efekt przejęcia pakietu kontrolnego akcji przez spółkę windykacyjną Best z Trójmiasta. We wrześniu ubiegłego roku Best kontrolowany przez Krzysztofa Borusowskiego kupił niecałe 33 procent akcji Kredyt Inkaso, płacąc 40 złotych za papier. Cała transakcja była warta ponad 150 milionów złotych.

Więcej na:

www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/wojna-o-kredyt-inkaso-kto-przejmie-kontrole,48,0,2046256.html