„Kupię zadłużoną spółkę",takich ogłoszeń z numerem telefonu albo adresem e-mailowym jest bardzo dużo.Nabywca obiecuje przejęcie zobowiązań za opłatą. Nie ma przy tym znaczenia, czy są to niezapłacone faktury na rzecz kontrahentów, czy zobowiązania wobec ZUS i urzędu skarbowego.
Oszuści rekordziści figurują jako prezesi w 200, a nawet 350 spółkach. Nie mają żadnego majątku, a często nawet adresu zamieszkania. Dzięki temu komornik nie znajdzie u nich pieniędzy na zaspokojenie roszczeń wierzycieli. ZUS czy skarbówka, która chce ściągnąć zaległe składki czy podatki, szybko więc zwraca się z takimi roszczeniami do byłych władz spółki.
Sprzedaż zadłużonej spółki, by pozbyć się odpowiedzialności, to nie jest pomysł nowy. Dlatego przepisy prawa upadłościowego (art. 11 i 21) przewidują, że w razie niewypłacalności zarząd jest zobowiązany ogłosić upadłość. Inaczej jego członkowie przejmują odpowiedzialność za długi i mają obowiązek spłacić je z własnej kieszeni.
Więcej na:
www.rp.pl/Firma/308229980-Uwaga-na-oszustow-skupujacych-zadluzone-spolki.html#ap-2